Z racji ogromnej złożoności problemu poruszę w tej chwili tylko jeden aspekt związany z wyżej przytoczonym przesłaniem, mianowicie badania obrazowe stawu ramiennego.
Dolegliwości tego stawu są trzecią najczęstszą przyczyną, z jaką zgłaszają się do nas pacjenci [1, 2]. Opieramy nasze działania na podstawie informacji uzyskanych od pacjenta w wywiadzie oraz przeprowadzonych testach klinicznych. Często jednak dalsze postępowanie jest uzależnione od wyników zaleconych badań obrazowych. Czy takie dane są w stanie lepiej nam naświetlić problem, z którym zgłosił się do nas pacjent?
Jak się okazuje, każde ze zlecanych badań obarczone jest pewnym błędem w interpretacji wyników. Dunn i wsp. wskazali, że rozmiar uszkodzenia ścięgien pierścienia rotatorów nie jest związany z odczuwalnymi dolegliwościami bólowymi u pacjentów [3]. Również sama naprawa i odtworzenie ciągłości tych struktur niekoniecznie koreluje z poprawą funkcji i zmniejszeniem odczuwalnego bólu [4]. Za jeden ze złotych standardów w diagnostyce dysfunkcji stawu ramiennego przez wielu klinicystów uważane jest badanie rezonansem magnetycznym (MRI), dające duże możliwości w obrazowaniu w wysokiej jakości tkanek miękkich, pozwalając na sprawdzenie ewentualnych zmian strukturalnych. W grupie 123 osób w wieku 18-77 lat (średni wiek 39,4) zgłaszających dolegliwości bólowe w jednym stawie ramiennym, Barretto i wsp. postanowili przebadać u każdego pacjenta również asymptomatyczne, przeciwne stawy ramienne [5]. W badaniu tym jedynymi anomaliami występującymi istotnie statystycznie częściej po stronie symptomatycznej, było uszkodzenie pełnej grubości ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego oraz zmiany zwyrodnieniowe stawu ramiennego.
W pozostałych przypadkach, takich jak m.in. tendinopatie ścięgien pierścienia rotatorów, uszkodzenia niepełnej grubości, tendinopatia ścięgna głowy długiej bicepsa, anomalie w budowie obrąbka stawowego lub stawu barkowo-obojczykowego, nie było żadnych różnic w częstości występowania między stawem symptomatycznym a asymptomatycznym. Wśród młodych miotaczy baseballa, a więc zawodników, którzy mocno eksploatują swoje stawy ramienne podczas dynamicznych rzutów, Del Grande i wsp. stwierdzili, że anomalie znalezione na podstawie badania rezonansem magnetycznym są bardzo częste [6]. W tym badaniu wśród 19 zawodników, nie zgłaszających żadnych dolegliwości bólowych związanych ze stawem ramiennym, u 68% zdiagnozowano tendinopatię ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego, u 32% częściowe uszkodzenie ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego, u 21% zmiany zwyrodnieniowe stawu barkowo-obojczykowego.
W przypadku badania USG Girish i wsp. przeanalizowali wyniki 51 osób w przedziale 40-70 lat, które nie uskarżały się na żadne dolegliwości stawu ramiennego [7]. Znaleziono pogrubienie kaletki podkruczej/podnaramiennej u 78% badanych, zmiany zwyrodnieniowe stawu barkowo-obojczykowego u 65%, tendinopaitę ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego u 39%, tendinopatię ścięgna mięśnia podłopatkowego u 25%, uszkodzenie częściowe ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego w okolicy kaletki u 22% oraz anomalie w budowie tylnego obrąbka stawu ramiennego u 14% badanych osób. U całkowicie bezobjawowych osób, niezgłaszających dolegliwości bólowych ze strony stawu ramiennego w badaniu ultrasonograficznym, aż 96% badanych miało stwierdzone pewne nieprawidłowości. W ogólnej populacji osób po 50. roku życia uszkodzenie ścięgien mięśni pierścienia rotatorów zdiagnozowano u 23% asymptomatycznych ochotników, spośród grupy 411 osób. Wraz z wiekiem częstość występowania takich uszkodzeń zwiększała się, i tak u osób w grupie 50-59 lat wynosiła 13%, 60-69 lat było to już 20%, w grupie 70-79 lat 31%, natomiast w najstarszej badanej grupie powyżej 80 roku życia, aż u 51% badanych stwierdzono uszkodzenia.
Zdecydowanie nie. Takie badania mogą wnieść bardzo wiele do wnioskowania klinicznego pod warunkiem odpowiedniej ich interpretacji.
Przy tak dużej częstości występowania różnego rodzaju nieprawidłowości u osób całkowicie bezobjawowych, jednym z najważniejszych elementów jest korelowanie znalezionych anomalii z rzeczywistymi dolegliwościami pacjentów. Tak jak zacytowany fragment na początku tekstu, naszym zadaniem jest leczyć pacjenta, skupiając się na najważniejszych dla niego ograniczeniach i dolegliwościach, umożliwiając mu powrót do ulubionych aktywności. Nie zawsze skupianie się na wyniku badania obrazowego wniesie istotny wkład w dalsze usprawnianie, ale jednocześnie musimy być świadomi tego, kiedy takie badanie może okazać się kluczowe.
Sprawdź aktualna listę nadchodzących kursów dla fizjoterapeutów.